Jeśli komuś zechce się przejrzeć moje wpisy z wcześniejszych fashion week'ów, bez problemu zorientuje się, że wręcz uwielbiam kolekcje Elie'go Saaba.
Każda z jego kreacji zawsze zdobywa moje uznanie, a suknie śnią się po nocach.
Najnowsza kolekcja nie jest wyjątkiem.
Na wybiegu królowały głownie: burgund, butelkowa zieleń, czerń i trochę pudrowego różu.
Było również z czego wybierać jeśli chodzi o materiały i wzory.
Pojawił się zarówno kojarzony przeze mnie z Saab'em "cekinowy szał", jak i cieniowania, czy też jak kto bardziej woli "ombre". Suknie u sukienki zdobiła również m.in.: koronka, kwiatowy wzór bratków oraz materiał przypominający plusz. Niektóre kreacje zdobiły także umiejętnie umieszczone prześwity czy wycięcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz