You can copy all photos from this site if you want !

Jeśli dana informacja nie jest zamieszczona, oznacza to, że zdjęcia nie są mojego autorstwa. Większość materiałów zdjęciowych zapożyczona jest z wszelkiego rodzaju stron internetowych.


sobota, 30 lipca 2011

Sweets

Znów mam dla was porcję przepysznych zdjęć. Dlaczego po raz kolejny ? No cóż, mamy wakacje, wolność. Większość z nas, jak sądzę nawet spośród tych na diecie odpuszcza sobie od czasu do czasu (lub częściej) i pozwala na coś słodkiego. Najlepiej jeśli jest to jakiś pyszny deser, bo wtedy oprócz smaku mamy jeszcze piękny widok. Ja na przykład jakiś czas temu pokusiłam się w kawiarni na lody w polewie, z dodatkiem kostek czekolady-kaloryczne, ale za to jakie niebo w gębie.

Będąc w temacie, muszę się przyznać, że ogólnie jestem strasznym lodożercą. W wakacje spożywam lody bardzo często i w dodatku zdarza się, że w dość dużych ilościach. Lubię różne, m.in. : McFlurry, big-milki we wszelkich kombinacjach, wszystkie smaki Algidy w litrowych pudełkach. Właściwie również prawie wszystkie inne. Rzadko się zdarza, że jakieś mi nie smakują. W kwestii lodów po prostu nie jestem zbyt wybredna.

Nie wiem czy wiecie, ale w Bułgarii, przynajmniej w miejscach, które odwiedziłam, w większości "budek" sprzedają lody na wagę. I w dodatku bardzo tanio. Będąc tam czułam się po prostu jak w niebie. Co kilka dni pozwalałam sobie na zjedzenie kilku gałek (które jeśli poprosisz nałożą ci takie jakie tylko chcesz -duże lub małe) w pysznym słodkim wafelku. Moje ulubione smaki to przede wszystkim :snickers, toblerone, oreo czy ferrero rocher.
Już nie mogę się doczekać Włoch i tamtejszych lodów. Z tego co pamiętam z wcześniejszych odwiedzin, również są niczego sobie.
A wy jakich deserów próbowałyście w te wakacje?

Jak widzę trochę się rozpisałam, no cóż mam nadzieję, że nie jest źle.
Tymczasem specjalnie dla was kolejne zdjęcia pyszności (nie tylko lodów) .


















































































 Jak widać trochę się tego uzbierało. Muszę przyznać, że po wczorajszej internetowo-obrazkowej burzy mam na komputerze jeszcze pięć razy tyle takich zdjęć. Jak je przeglądam to aż mi ślinka cieknie. Mam nadzieję, że zaspokoiłam wasze apetyty.
Pozdrawiam !